Mój nowy kolor włosów i suchy szampon z Schaumy
Zawiadamiam Was, że dotarłam do upragnionego "miodowego blondu" na całej długości włosów - niedługo zdjęcie. Póki co, przedstawiam wynalazek stulecia, który pozwolił mi zachować włosy we względnie dobrym stanie w czasie, gdy nie wolno było mi myć zbyt często włosów ( tj max 1 raz na 3 dni ).
Suchy Szampon Schauma Świeżość Bawełny jest jednym z tych specyfików, które powinna mieć każda dziewczyna na wypadek "awarii". U mnie awaria trwała tydzień, ale i później zdarzyło mi się go użyć, kiedy nie miałam siły po prostu myć włosów. Wczoraj użyczyłam go koleżance, równie skonanej... :)
Jeśli chodzi o wydajność jest całkiem niezły - u mnie wystarczył do tej pory na ok 5 użyć, a jeszcze jest go trochę w pojemniku. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, myślałam, że na moje półdługie włosy użyję go maksymalnie ze trzy razy i to będzie koniec.
Stosowanie jest bardzo proste : potrząsasz energicznie, po czym spryskujesz włosy, następnie odczekujesz i wyczesujesz. Radzi sobie u mnie z dość mocno nieświeżymi włosami.
Nie jest to oczywiście efekt taki, jak po myciu z wodą, natomiast w podróży, itp. sprawdzi się doskonale. W sumie, to takiego produktu potrzebowałam :)
Skład:
Isobutane, Alcohol Denat, Oryza Sativa Starch, Butane propane, Parfum, Limonene, Hexyl Cinnamal, Linalool, Hexyl Salicylate, Citronellol, Citral, Geraniol, Cetrimonium Chloride.W tej chwili jest mniej pyłku, niż na początku, ale nie wpływa to na stosowanie.
Z pewnością kupię go ponownie.
0 komentarze